bractwach. Przynajmniej to powie ci większość stron z rozdziałami, w niezbyt wielu słowach—a przesłanie z pewnością stanowi przekonujące uzasadnienie przystąpienia do greckiego systemu. Wydaje się również, że potwierdzają to trudne liczby., Podczas gdy tylko osiem i pół procent amerykańskich studentów jest członkiem bractwa, profesor komunikacji na Uniwersytecie Kentucky Alan DeSantis wskazuje w swojej książce z 2007 roku, Inside Greek U: Fraternities, Sororities, and the Pursuit of Pleasure, ci, którzy mają tendencję do skupiania się w jednym szczególnym słodkim miejscu społeczeństwa: na szczycie.
Mężczyźni z Bractwa stanowią 85 procent sędziów Sądu Najwyższego USA od 1910 roku, 63 procent wszystkich amerykańskich, członkowie gabinetu prezydenckiego od 1900 roku, a historycznie 76 procent amerykańskich senatorów, 85 procent kierowników Fortune 500 i 71 procent mężczyzn w ” Who 's Who in America”.”I to nie licząc 18 byłych prezydentów USA od 1877 roku (to 69 procent) i 120 Prezesów Forbes 500 (24 procent) z listy 2003, w tym 10—lub jedna trzecia-z 30 najlepszych. Tylko w 113. Kongresie 38 ze stu członków Senatu pochodzi z Bractwa (a teraz z Bractwa), podobnie jak cała czwarta Izba., Czy jest coś nieodłącznego w kulturze Bractwa, które wysyła swoich członków do najlepszych eszelonów w kraju?
Kiedy Bractwa po raz pierwszy przybyły do Stanów Zjednoczonych pod koniec 1700 roku—pierwszy, Phi Beta Kappa, został założony w College of William And Mary w 1776 roku (choć niektórzy twierdzą, że prawdziwym początkiem życia greckiego byłoby założenie Kappa Alpha W Union College w 1825 roku)—zostały one pomyślane w dużej mierze na obraz tajnego stowarzyszenia: dosłownego Bractwa, związanego rytuałami, symbolem i tradycją., Phi Beta Kappa zostało poprzedzone około 26 lat przez Stowarzyszenie Flat Hat Club (F. H. C.), tajną grupę o literackim nastawieniu, która zobowiązała się do wartości „fraternitas, humanitas, et cognito”—braterstwa, człowieczeństwa i wiedzy (Oryginalna nazwa F. H. C.). (Thomas Jefferson był członkiem – prezesem Bractwa jeszcze przed pojawieniem się pierwszego greckiego Bractwa.) I to początkowe motto—i wartości, które niesie-okazało się być kluczowe dla grup, które podążały, bractw, jakie znamy dzisiaj.
dwa z F. H. C., filary-fraternitas i cognito-są w dużej mierze oczywiste: zgrana grupa braci, którzy dążą do głębszej wiedzy. Humanitas, z drugiej strony, nosi pewne opracowanie. Czym właściwie jest „człowieczeństwo”? Jako punkt życia publicznego, koncepcja sięga do „De Oratore” Cycerona, literalnej recepty, w jego umyśle, do szkolenia przyszłych mówców, a tym samym przyszłych przywódców. Jak pisał później historyk Yale Peter Gay, ” Człowiek, który praktykował humanitas, był pewny swojej wartości, uprzejmy dla innych, przyzwoity w swoim postępowaniu społecznym i aktywny w swojej roli politycznej.,”Humanitas, innymi słowy, jest modelem nie mniej niż społecznego myślenia obywatelskiego, sposobem bycia, który zakłada aktywne, przemyślane uczestnictwo w społeczeństwie w ogóle, a w szczególności na arenie politycznej.
więcej w tej serii
podczas gdy dzisiejsze Bractwa nie są literackimi i inspirowanymi dyskusjami grupami, ich główna misja – a przynajmniej ich idealna podstawowa misja i ta głośno reklamowana w ich publicznym rozdziale i materiałach promocyjnych-pozostaje w dużej mierze niezmieniona., (Sampling, w słowach organizacji-Sigma Chi: przyjaźń, Sprawiedliwość i uczenie się; Phi Gamma Delta: przyjaźń, wiedza, Służba, moralność, doskonałość; Sigma Alpha Epsilon: prawdziwy dżentelmen; Sigma nu: doskonalenie z honorem-ujawnia język, który jest czasami prawie identyczny z oryginalnym F. H. C.,)
w tym sensie Bractwa naprawdę hodują liderów—kohortę młodych mężczyzn oddanych lojalności, wiedzy i obejmowaniu umiejętności sukcesu przywództwa, którzy doskonalą wspomniane umiejętności poprzez działania związane z więziami, prace społeczne, fundraising charytatywny i inne przedsięwzięcia nastawione na społeczność. Według badania cech przywódczych organizacji braterskich z 2006 roku, prowadzonego przez psychologa P. D., Harms, braterstwo mężczyźni rzeczywiście wykazują wyższy poziom cech osobowości związanych z udanego przywództwa w późniejszym życiu, takich jak towarzyskość i sumienność, w połączeniu z (powinien powiedzieć, że mężczyźni chcą wzrosnąć w formalnej władzy w organizacji) ambicji jazdy.
to oczywiście ideał. Rzeczywistość, jak szybko zauważa wielu krytyków życia greckiego, jest czymś znacznie surowszym. Szybkie akademickie poszukiwania braterstwa i psychologii, na przykład, dają znacznie więcej wyników w zakresie kultury gwałtu i popijania alkoholu niż lepsze punkty przywództwa., Historyk Nicholas Syrett twierdzi, że ostateczny cel Bractwa zawsze był przytłaczająco prosty: być męskim, cokolwiek to oznacza we współczesnym kontekście. W początkach systemu, aby być męskim, wystarczyło w dużej mierze zainteresować się czymś innym niż Ministerstwem. Jak wskazuje Syrett, mimo że większość studentów w tym czasie nadal kierowała się na stanowiska kościelne, nieproporcjonalnie mała liczba bractw była., W miarę upływu XX wieku stało się to czymś jeszcze bardziej wykluczającym: anty-kobiecym, anty-gejowskim, anty-mniejszościowym, czy to etnicznym, czy religijnym (przynajmniej jeśli chodzi o Bractwa białych mężczyzn). Krok po kroku, kolegia były zróżnicowane; Bractwa, wyraźnie, nie były.
ta dychotomia ma wielki sens. Bractwa pierwotnie powstały, po części, aby dać właśnie to poczucie spójności grupy, które w przeciwnym razie brakowało w typowym życiu kolegialnym. Ale dla organizacji, aby utrzymać i być silnym w czasie, koszt jest często wysoki., Nie możesz tworzyć grupy i oczekiwać, że tak po prostu zostanie. Tworzenie grup jest łatwe—ale aby uczynić je znaczącymi i trwałymi, trzeba nadać im wspólną tożsamość, która nie tylko je łączy, ale pokazuje, dlaczego są wyjątkowe. Jedną z podstawowych zasad psychologii grupowej (z powodzeniem przyjętych przez wiele grup religijnych i politycznych) jest to, że aby zdefiniować grupę, musisz zdefiniować nie tylko to, do czego służy, ale co—lub komu—jest przeciwko., Od najwcześniejszych badań nad formacją grupową, prowadzonych przez psychologa Muzafera Sherifa, a później opracowanych przez psychologa Henriego Tajfela, konieczność zdefiniowania własnej grupy wewnątrzgrupowej była u podstaw rozwoju udanej tożsamości grupowej. Jak podsumował Tajfel w 1974 roku w podsumowaniu swojej pracy nad teorią tożsamości społecznej, „nie można oczekiwać, że działanie w kategoriach grupy, a nie ja, będzie odgrywało dominującą rolę w zachowaniu jednostki, chyba że pojawi się wyraźna struktura poznawcza” nas ” i „ich”.,””
a „my” i „oni” w systemie braterskim to w pewnym sensie przypadek historii. Przypomnij sobie najwcześniejsze braterskie organizacje studenckie. Początkowo F. H. C. miało tylko sześciu członków – z Jeffersonem jako jednym z założycieli. Nie zaszczepił wartości, etyki czy doświadczenia przyszłego prezydenta; został powołany do życia przez przyszłego prezydenta, aby wypełnić niszę, której brakowało w istniejącej kolegialnej strukturze społecznej. Tak też było wielu innych prekursorów braterstwa we wczesnym amerykańskim systemie college ' u., W Princeton, Plain Dealing Club i jego rywal, Well Meaning Club, mogły zostać zakazane przez Uniwersytet wkrótce po założeniu—ale to nie powstrzymało Jamesa Madisona (zwykły dealer) i Aarona Burra (well meaner), aby następnie przejść do głosu ich różnice w nowej arenie, American Wig Society i Cliosophic Society, odpowiednio. A sama Phi Beta Kappa stała się nie tajną organizacją braterską, ale prestiżowym Stowarzyszeniem honorowym—z siedmioma z dziewięciu obecnych sędziów Sądu Najwyższego szczycących się członkostwem.,
takie były wczesne proto-Bractwa: nie tworzące liderów, ale tworzone przez przyszłych liderów—i przyciągające w przyszłości więcej tych samych osób o podobnych poglądach. System braterstwa był wytworem amerykańskiej elity: białych, chrześcijańskich, bogatych (wczesne braterstwa były drogie—tak jak dla każdego, ale nie dla pieniędzy), mężczyzn. „Najskrytsza” z grup, jakie mogli sobie wyobrazić Ojcowie Założyciele-w istocie, liczyli dwóch ojców założycieli w swoich szeregach., Obraz udanego przywództwa, typu człowieka, który „wyprzedza” w społeczeństwie od samego początku.
i od początku zaproszeni do tych grup byli niemal skazani na sukces. Aby zostać poproszonym o dołączenie do wczesnych bractw, według Syretta, musiałeś być jednym z najbardziej „przystojnych, wysportowanych, towarzyskich i pewnych siebie” członków swojej klasy. Systemy samonapędzają się: jeśli Thomas Jefferson lub James Madison, Theodore Roosevelt lub Franklin D. Roosevelt był członkiem grupy, to z pewnością wydaje się, że grupa warta dołączenia, jeśli aspirujesz do poprowadzenia pewnego dnia., Kiedy Bractwa stały się przywiązane do władzy i przywództwa, potężni i niedoszli przywódcy chcieli się przyłączyć.
to koncepcja, której wszyscy doświadczyliśmy w jednej formie od pierwszych dni szkoły: popularność rodzi popularność. Kto wie, dlaczego niektóre dzieci stają się popularne—lub są określane jako przegrani—w pierwszej kolejności. Ale kiedy są widziani (i widzą siebie) w tym świetle, może być trudne nastawienie do zmiany. Moc rodzi więcej mocy.
może wtedy cała koncepcja jest przekręcona., Nie chodzi o to, że Bractwa rodzą liderów, ale o to, że młodzi ludzie, którzy są przyciągani do systemu braterstwa i z powodzeniem nim kierują, wybierają i odnoszą sukcesy na tej drodze z tego samego powodu, dla którego będą dalej odnosić sukcesy., Innymi słowy, cechy, które zidentyfikowano jako krzywdzące, nie są osiągane z powodu braterstwa, ale prawie pomimo tego: nie ma znaczenia, czy braterskie działania w dzisiejszych czasach skupiają się bardziej na piciu niż na dyskusjach filozoficznych; odnoszący sukcesy członkowie przyniosą ze sobą swoje umiejętności przywódcze, kiedy przybyli, i będą się wyróżniać za pomocą wszelkich dostępnych środków.,
a jeśli tak jest—że Bractwa nie hodują liderów tak bardzo, jak przywódcy hodują i utrwalają system braterstwa—bardziej istotne pytanie, jakie należy zadać, może nie być: „dlaczego tak wielu przywódców narodu w całej historii jest absolwentami braterstw? ale raczej: „a co z najnowszymi—i przyszłymi-przywódcami narodu?”
tutaj dobrze by było wrócić do tych dumnie cytowanych liczb—wyników po wynikach elity narodu, która ma przynależność do bractwa. 18 prezydentów od 1877 roku., Ale nasz obecny prezydent nie jest człowiekiem z Bractwa. Podobnie jak jego demokratyczny poprzednik, Bill Clinton (po fakcie został tylko honorowym członkiem Phi Beta Sigma w Yale, a braterska organizacja, którą wybrał jako licencjat z Georgetown, Alpha Phi Omega, jest krajową grupą Co-ed service, a nie greckim domem braterskim, pomimo greckiej nazwy). W rzeczywistości, jeśli weźmiemy naszych ostatnich dziesięciu prezydentów, okaże się, że tylko pięciu miało Greckie powiązania—nadal duży procent, aby być pewnym, ale pełne 20 punktów niższe niż 69 procent po 1877 roku., Z ostatnich dziesięciu wiceprezydentów, tylko pięciu było członkami Bractwa w swoich czasach. Spośród obecnych gubernatorów Stanów Zjednoczonych-często żywicieli prezydentury – tylko dziewięciu jest członkami bractw. A co z pokoleniem gotowym stać się przyszłymi przywódcami-dwudziesto-i trzydziestoosobowymi, którzy wkrótce obejmą rządy władzy politycznej i finansowej? Czy należeli do bractw? To pytanie spekulacyjne, ale warto zapytać, czy chcemy dotrzeć do korzeni kuszącego związku.,
w miarę jak „my” i „oni” w szeregach społeczeństwa zmieniają się, gdy grupy stają się bardziej płynne i bardziej dostępne alternatywy dla greckiego systemu o dużej mocy, być może nadal będziemy widzieć spadek powiązanych z Bractwem szefów naszych kluczowych instytucji-znak zmiany, choć powoli i wstrzymująco, Ameryki.