Chrystus nie przyszedł na świat, aby umrzeć za złoto.
—Bartolomé de las Casas
kto jest moim sąsiadem? To pytanie wyłania się jako jedno z krytycznych pytań Ewangelii. Wszakże, jak Jezus potwierdza dociekliwemu skrybie, nasze życie wieczne opiera się na miłowaniu Boga i bliźniego jak nas samych. I tak pytanie skryba, ” kto jest moim bliźnim?”nie mogło być bardziej trafne., Jezus odpowiada przypowieścią o Miłosiernym Samarytaninie. Czyniąc to, przecina wszelkie łatwe pojęcie, że nasz ” sąsiad „to po prostu osoba, która mieszka obok lub która mieszka w tej samej” dzielnicy”, która wygląda jak my lub podziela nasze wartości.
historia Bartolomé de las Casas (1484-1566), dominikanina i jednego z pierwszych Europejczyków, który postawił stopę na tej półkuli, oferuje inną odpowiedź na to pytanie. Jego historia rodzi kolejne pytanie: kim są ci w naszym świecie, którzy „nie liczą się”, których człowieczeństwo nie mierzy, których aspiracje i potrzeby nie są naszą troską?, Jak odpowiedzielibyśmy, jak zorganizowalibyśmy nasze życie, gdybyśmy wierzyli, że nasze zbawienie opiera się na odpowiedzi na to pytanie?
przybycie trzech małych hiszpańskich statków na błękitne brzegi Bahamów w 1492 roku oznaczało początek bezprecedensowej kolizji kultur. Dla hiszpańskich odkrywców i ich królewskich patronów „odkrycie „”nowego świata” było jak otwarcie skrzyni ze skarbami. Ale dla rdzennej ludności, którą Kolumb nazwał Indianami, to oznaczało początek zapomnienia. Dla większości najeźdźców nie było to poważne rozważenie., Według nich Indianie byli prymitywną, mniejszą rasą; jak nauczał Arystoteles, niektórzy ludzie urodzili się jako niewolnicy, a inni jako mistrzowie. Podczas gdy Kościół popierał podbój jako sposobność rozszerzenia ewangelii, było niewielu teologów w tamtych czasach gotowych widzieć Indian jako w pełni ludzkich i równych w oczach Boga. Jednym z nich był dominikanin Bartolomé de las Casas, który był tak dotknięty tym, co widział w pierwszych dekadach podboju, że poświęcił swoje długie życie na wzbudzanie oburzenia i dawanie świadectwa przed obojętnym światem.,
złocone okrucieństwo
w nadzwyczajnym stopniu życie las Casas wiązało się z losem Indian. Jako 8-letni chłopiec był świadkiem powrotu Kolumba do Sewilli po swojej pierwszej podróży do Nowego Świata. Z fascynacją młody chłopiec patrzył, jak Admirał Oceanu paradował ulicami, w towarzystwie siedmiu Indian Taino(ocalałych resztek większej liczby, którzy rozpoczęli podróż). Jak wspominał, nosili „bardzo piękne, zielone papugi o czerwonym zabarwieniu”, a także klejnoty i złoto ” i wiele innych rzeczy, o których nigdy wcześniej nie widziano ani nie słyszano w Hiszpanii.,”
jego ojciec szybko zapisał się na drugą podróż Kolumba, a w 1502 Bartolomé odbył pierwszą podróż do Hispanioli (obecnie Haiti i Dominikana). Po studiach w Rzymie do kapłaństwa powrócił do nowego świata, gdzie służył jako kapelan w hiszpańskim podboju Kuby. Chociaż był kapłanem, skorzystał również z podboju jako właściciel encomienda, plantacji z indyjskimi robotnikami.
w tych latach był świadkiem scen diabolicznego okrucieństwa, które później opisał z dokładnymi szczegółami., Opisywał, jak uzbrojeni Hiszpanie spacyfikowali wioskę, inicjując masakry; jak zniewolili jeńców i karali każdego, kto się zbuntował, odcinając im ręce; jak skazali ich na śmierć przed czasem przez przepracowanie w kopalniach i plantacjach. Jego raporty, oparte, jak często zauważył, na „tym, co widziałem”, zawierały relacje żołnierzy nagle wyciągających swoje miecze „aby rozerwać brzuchy” mężczyzn, kobiet, dzieci i starców”, z których wszyscy siedzieli, czujni i przestraszeni”, tak że ” w dwóch credos, żaden z nich nie pozostał przy życiu.,”
takie sceny, powtarzane nieustannie w jego pamięci, nawiedzały las Casas do końca życia. Zaczęli także proces nawrócenia, ponieważ hiszpański ksiądz stopniowo odchodził od sprawy swoich rodaków i utożsamiał się z tymi, którzy byli traktowani jako nie-ludzie, bez względu na to, czy byli ” mniej warci niż gnojek na ulicy.”
w 1514 roku las Casas, lat 30, oddał swoje ziemie i Indian w jego posiadaniu i oświadczył, że odmówi rozgrzeszenia każdemu chrześcijaninowi, który nie zrobi tego samego., W końcu wstąpił do Zakonu Dominikanów i stał się żarliwym i proroczym obrońcą rdzennej ludności. Przez ponad 50 lat podróżował tam i z powrotem między nowym światem a dworem Hiszpanii, starając się poprzez swoje książki, listy i kazania ujawnić okrucieństwa podboju, którego sam słuszność, a nie tylko ekscesy, wyparł.
pewnego razu biskup znudził się relacją dominikanina o śmierci 7000 dzieci i przerwał mu, by zapytać: „Co to jest dla mnie i dla króla?,”Z gwałtownym oburzeniem, las Casas odpowiedział:” Co to jest dla waszej lordowskiej Mości i dla króla, że te dusze umierają? O, wielki i wieczny Boże! Dla kogo to jest coś?”Dla las Casas Indianie byli bliskimi ludźmi, podlegali temu samemu smutkowi, mieli ten sam szacunek. Z tego wglądu wynikało, że każda uncja złota wydobyta przez ich pracę była kradzieżą; każda zniewaga nałożona na nich była zbrodnią; każda śmierć-niezależnie od okoliczności – była aktem morderstwa.,
chociaż główną atrakcją Hiszpanów w Nowym Świecie było złoto, podbój był rzekomo uzasadniony motywami ewangelicznymi. Papież zezwolił na podporządkowanie ludności indyjskiej w celu zaszczepienia Ewangelii i zapewnienia im zbawienia., Las Casas twierdził, że czyny konkwistadorów ujawniły ich prawdziwą religię: „aby złocić bardzo okrutną i surową tyranię, która niszczy tak wiele wiosek i ludzi, wyłącznie dla zaspokojenia chciwości ludzi i dawania im złota, Ci ostatni, którzy sami nie znają wiary, używają pretekstu nauczania jej innym i tym samym wydają niewinnych, aby wydobyć z ich krwi bogactwo, które ci ludzie uważają za swojego boga.”
sceny ukrzyżowanego Chrystusa
ze wstydem opowiedział historię Indyjskiego księcia na Kubie, który został spalony żywcem., Gdy był przywiązany do kołka, franciszkanin przemówił do niego o Bogu i zapytał go, czy chciałby pójść do nieba i tam cieszyć się chwałą i wiecznym odpoczynkiem. Kiedy książę zapytał, czy chrześcijanie też idą do nieba i był zapewniony, że tak jest, odpowiedział bez zastanowienia, że nie chce tam iść, ” ale raczej do piekła, aby nie być tam, gdzie byli Hiszpanie.”las Casas zauważa z gorzką ironią:” to jest uznanie i honor, które Bóg i nasza wiara zyskali dzięki chrześcijanom, którzy udali się do Indii.,”
ale teologiczne spostrzeżenia las Casasa wykraczały daleko poza zwykłe afirmowanie ludzkiej godności Indian. W ich cierpieniach, twierdził, że Indianie naprawdę reprezentują ukrzyżowanego Chrystusa. Tak więc napisał: „zostawiam w Indiach Jezusa Chrystusa, naszego Boga, biczowanego i cierpiącego, bitego i ukrzyżowanego nie raz, ale tysiące razy.”
dla las Casas nie może być zbawienia w Jezusie Chrystusie oprócz sprawiedliwości społecznej. Tak więc, pytanie nie było, czy Indianie mają być „zbawieni”; poważniejsze pytanie było zbawienie Hiszpanów, którzy prześladowali Chrystusa w jego ubogich., Jezus powiedział, że nasz wieczny los zależy od naszego traktowania potrzebujących: „byłem głodny, a Ty mnie nakarmiłeś, nagi i przyodziałeś…. Jeśli uczyniliście to najmniejszemu z moich braci, uczyniliście mi to” (Mt 25, 31-40). Jeśli zaniedbanie tych rzeczy wystarczyło, aby skazać kogoś do piekła, co z sytuacją nowego świata, gdzie Chrystus, pod postacią Indian, mógł sprawiedliwie powiedzieć: „byłem ubrany, a Ty mnie rozebrałeś do naga, byłem dobrze nakarmiony, a Ty mnie głodziłeś.…”?
Las Casas nie sprzeciwiał się celowi ewangelizacji., Ale nigdy nie można tego osiągnąć siłą. „Jedyna i jedyna metoda nauczania ludzi prawdziwej religii została ustanowiona przez boską Opatrzność dla całego świata i dla wszystkich czasów, to znaczy przez przekonywanie rozumu i delikatne przyciąganie lub napominanie woli.- Nie trzeba dodawać, że takie poglądy na temat wolności religijnej, praw sumienia i relacji między zbawieniem a sprawiedliwością społeczną były jak na jego czasy daleko zaawansowane; w rzeczywistości nie dorównywały w Kościele katolickim aż do Soboru Watykańskiego II. Nawet wtedy były gorzko dyskutowane.,
mimo to las Casas wygrał rozprawę w Hiszpanii, gdzie został mianowany protektorem Indian. Z pasją Proroka starotestamentowego, głosił: „krzyki tak wiele przelanej krwi ludzkiej dotarły teraz do nieba. Ziemia nie może już znieść takiego parcia w ludzkiej krwi. Aniołowie pokoju, a nawet Bóg, jak sądzę, muszą płakać. Tylko piekło się raduje.”Ale jego wysiłki niewiele zmieniły.
w 1543 roku, gdy urzędnicy sądowi w Hiszpanii chcieli się go pozbyć, las Casas został mianowany biskupem., Podczas gdy odrzucił ofertę bogatej stolicy Cuzco w Peru, przyjął zubożały region Chiapas w południowym Meksyku. Tam natychmiast wyobcował swoje stado, ponownie odmawiając rozgrzeszenia każdemu Hiszpanowi, który nie chciał uwolnić swoich indyjskich niewolników. Został potępiony przez hiszpański sąd jako „wariat” i otrzymał liczne groźby śmierci. Ostatecznie zrezygnował z Biskupstwa i powrócił do Hiszpanii, gdzie czuł, że może skuteczniej ścigać swoją sprawę., Wziął udział w epickiej debacie z jednym z czołowych teologów tamtych czasów, broniąc człowieczeństwa Indian, ich prawa do wolności religijnej i kwestionując legalność podboju. Walczył również o zniesienie systemu encomienda i napisał obszerne historie podboju i ” zniszczenie Indii.”W tym czasie, oskarżył, niegdyś Ogromna rdzenna ludność Hispanioli została zmniejszona do 200 dusz. Las Casas zmarł w swojej klasztornej celi 18 lipca 1566 roku, w wieku 82 lat, wyznając braciom swój smutek i wstyd, że nie był w stanie zrobić więcej.,
dziedzictwo Las Casas
pięćset lat po „odkryciu” Ameryki, co mamy uczynić z tego życia, tego świadka? Las Casas zasługuje na pamięć jako filozof polityczny o dużym znaczeniu w historii idei, szczególnie ze względu na swoje pisma na temat równości ludzi i obrony wolności religijnej. Jednak stanowczo kwestionując utożsamianie Chrystusa z przyczyną chrześcijaństwa, zaproponował rekalibrację Ewangelii, która nadal wywołuje reakcję., W 1968 r. biskupi Ameryki Łacińskiej, zebrani w Medellín w Kolumbii, zbadali struktury społeczne swojego kontynentu—na wiele sposobów, trwającą spuściznę wczesnego podboju – i nazwali tę rzeczywistość sytuacją grzechu i zinstytucjonalizowanej przemocy. Głoszenie Ewangelii w tym kontekście wiązało się z wejściem w świat ubogich i zaangażowaniem się w walkę o sprawiedliwość.
podejmując taką zmianę perspektywy i lojalności, biskupi wyrzekali się swojej odwiecznej identyfikacji z bogatymi i potężnymi, a ich nowe stanowisko wywołało wściekłą reakcję., Jak zauważył Dom Hélder Câmara, odważny Brazylijski biskup, wycięty z podobnego materiału jak las Casas, ” kiedy karmię ubogich, nazywają mnie świętym. Kiedy pytam, dlaczego jest tak wielu biednych i głodnych, nazywają mnie komunistą.”W kolejnych latach wielu księży, sióstr i katolików świeckich stawiało to samo pytanie, z fatalnymi konsekwencjami. Jak mówi Oscar Romero, profetyczny arcybiskup San Salvador: „ten, kto jest oddany ubogim, musi ryzykować ten sam los, co biedni., A w Salwadorze wiemy, co oznacza los ubogich: zniknąć, być torturowanym, być uwięzionym i być znalezionym martwym.”
w latach 70.i 80. prawdziwość tych słów rozegrałaby się w życiu dziesiątek tysięcy Męczenników chrześcijańskich w Ameryce Łacińskiej. Wśród nich był sam Arcybiskup Romero, biskup podobny do las Casas, którego nawrócenie było spowodowane jego spotkaniem z” biczowanym Chrystusem ” ubogich. Został zamordowany w 1980 roku podczas odprawiania Mszy Św. w Salwadorze i stał się symbolem nowego kościoła zrodzonego z wiary i walki ubogich., Jego śmierć była silnym znakiem utrzymujących się sprzeczności w pierwotnej „ewangelizacji” obu Ameryk—że 500 lat po przybyciu Kolumba, w kraju nazwanym na cześć Zbawiciela, biskup mógł zostać zamordowany przez morderców, którzy nazywali się chrześcijanami, rzeczywiście wiernymi obrońcami wartości chrześcijańskich.
Las Casas żył w epokowych przemianach, w których nowe, bezprecedensowe rzeczywistości stawiały nowe pytania. Czy Indianie byli naprawdę ludźmi? Z biegiem czasu, to pytanie zostało ostatecznie odpowiedział—przynajmniej w teorii. Ale w praktyce?, Niewolnictwo w Stanach Zjednoczonych zostało zniesione zaledwie 150 lat temu, zalegalizowana segregacja za naszego życia. Ale do jakiego stopnia naprawdę uważamy życie tych, których określamy jako „innych” za równe naszemu? W globalnej gospodarce, która w dużej mierze działa w celu wysysania bogactwa i zasobów od najbiedniejszych do najbogatszych mieszkańców świata, kto może powiedzieć, czy naprawdę czcimy Boga czy złoto?, Ponieważ stale niszczymy niezastąpione zasoby naturalne planety i lekkomyślnie podkopujemy strukturę zrównoważonego życia na ziemi-wszystko dla krótkoterminowego zysku—kto może powiedzieć, że posunęliśmy się poza drapieżnych konkwistadorów, których las Casas przedstawiał jako „wilki, tygrysy i głodne lwy” ucztujące krwią swoich ofiar?
długo po śmierci las Casas, jego pisma stały się podstawą „czarnej legendy”, potężnej broni w służbie protestanckiego antykatolicyzmu i anty Hiszpańskiej propagandy., W świetle krwawej historii minionego stulecia, trudniej jest przypisać jego świadectwo jakiejś specyficznej iberyjskiej aberracji z ziemi Inkwizycji. Jego pisma stanowią bowiem najgłębsze wyzwanie dla roli Kościoła w naszych czasach. Czy w obliczu dzisiejszej niesprawiedliwości i przemocy, w obliczu wszystkich zagrożeń dla ludzkiego przetrwania chrześcijanie stoją po stronie ofiar lub po stronie tych, którzy czerpią korzyści z ich cierpienia?, Jezuicki filozof i teolog Ignacio Ellacuría z Salwadoru, który wraz z Romero miał później dołączyć do grona męczenników, mówił o ” ukrzyżowanych narodach historii.”Podobnie jak las Casas z jego mówieniem o” biczowanym Chrystusie Indii”, ellacuría porównał biednych z cierpiącym sługą Jahwe. W ich oszpeconych rysach odkrywał trwającą obecność i mękę Chrystusa-cierpiącego z powodu grzechów świata., W tym świetle powiedział, że zadaniem chrześcijanina nie jest po prostu oddawanie czci Krzyżowi lub kontemplacja tajemnicy cierpienia, ale „zdejmowanie ukrzyżowanego z krzyża” —łączenie ich we współczuciu i skutecznej Solidarności.