Odwiedziłam notorycznie nawiedzoną lalkę, a Pech wszędzie mnie śledził

jestem stosunkowo przesądną osobą. Nigdy nie chodziłbym po czyimś grobie na cmentarzu, wierzę w duchy i jestem ostrożny, aby nie chodzić pod żadną drabiną. Tak więc, kiedy byłem ostatnio na moim miesiącu miodowym w Key West I usłyszałem o trasie duchów, która obejmowała Lalkę Roberta — słynną nawiedzoną lalkę, która przynosi pecha tym, którzy go odwiedzają – byłem dość zaintrygowany.

Jak Na obiekt nieożywiony, Robert jest dość znany., Był prezentowany w kilku programach telewizyjnych, a nawet jest wtajemniczony w różne konwencje, które koncentrują się na okultyzmie. Chcąc zobaczyć, o co tyle zamieszania, mój mąż, Chris, i ja zarezerwowaliśmy wycieczkę z firmą o nazwie Ghosts & Gravestones, która obejmowała przystanek w Muzeum Fort East Martello, gdzie mieszka Robert. Podczas gdy trasa była niesamowita, nasze krótkie spotkanie z Robertem było . . . mniej niż ideał. Dlaczego? Cóż, ponieważ „nawiedzał” mnie przez jakieś 36 godzin później.

aby zrozumieć w pełni to, ważne jest poznanie brudnej przeszłości Roberta., Pierwotnie podarowane przez dziadka w 1904 roku Eugene ' owi Otto, pisarzowi i malarzowi, były od razu nierozłączne. Mówi się, że strój lalki Roberta był nawet wzorowany na stroju Eugene ' a. Jako chłopiec Eugene często obwiniał lalkę za wypadki i wątpliwości, twierdząc: „Robert kazał mi to zrobić.”Wygląda na normalne zachowanie małego dziecka, prawda?

według naszego przewodnika, prawdziwe kłopoty zaczęły się, gdy kobieta, która pracowała dla rodziny Otto, została nagle zwolniona bez powodu., Ale zamiast pakować torby i wychodzić, podobno użyła voodoo, aby rzucić klątwę na lalkę jako formę zemsty. I chociaż dla niektórych może to wydawać się dość naciągane, inni uważają, że to naprawdę zadziałało.

„kiedy wystawiono go na wystawę, kamery i urządzenia elektroniczne w jego obecności uległy awarii, a wkrótce zaczęły napływać listy skierowane do lalki z przeprosinami za brak szacunku lub prośbą o przebaczenie.”

Obejrzyj to!

Pop Quiz

jako dorosły Eugene został artystą., Uważany przez wielu za „ekscentrycznego” Eugene powrócił do rodzinnego domu w Key West ze swoją żoną, Annette Parker, po ślubie w 1930 roku. Mimo że był dorosły, miłość Eugene 'a do Roberta nigdy się nie wahała (legenda głosi, że Robert siedział tuż obok Eugene' a podczas malowania). Annette oczywiście nie była wielką fanką najlepszego przyjaciela męża i vice versa, więc po śmierci Eugene ' a w 1974 roku Annette opuściła Key West. Zostawiła Roberta na strychu domu, gdzie po latach został odnaleziony przez nowych właścicieli domu., Podczas gdy w obecności Roberta często zdarzały się dziwne rzeczy — ludzie słyszący głosy, odgłosy i inne niewyjaśnione Dźwięki — dopiero gdy w 1994 roku został podarowany Muzeum Fort East Martello, jego mniej niż życzliwa postawa przeszła na pełną skalę.

przed wejściem do Muzeum, aby zerknąć na Roberta, przewodnik podał nam pewne ścisłe zasady do przestrzegania: musisz się przywitać i przedstawić Robertowi; jeśli chcesz zrobić mu zdjęcie, musisz najpierw zapytać; i nie możesz opuścić Muzeum bez pożegnania., Choć trochę dziwne, to wszystko brzmiało wykonalnie dla Chrisa i mnie, więc zrobiliśmy, co nam kazano. Po zrobieniu kilku zdjęć dowiedzieliśmy się, co dzieje się z ludźmi, którzy nie przestrzegają zasad lub naśmiewają się z Roberta. Pobliska telewizja pokazała tysiące listów od ludzi z całego świata, którzy doświadczyli strasznego szczęścia po potarciu lalki w niewłaściwy sposób.

według niektórych listów odwiedzający spotykali się z różnego rodzaju nieszczęściami, od poparzenia się przez gorącą wodę po opuszczenie lotów do — tak — nawet rozwód., „Kiedy został wystawiony na wystawę, kamery i urządzenia elektroniczne zepsuły się w jego obecności, a wkrótce zaczęły napływać listy adresowane do lalki, oferujące przeprosiny za lekceważące zachowanie lub proszące o przebaczenie” – mówi strona internetowa. „Listy przybywają codziennie.”

jako szanujący się gość myślałem, że jestem off the hook. Przestrzegałem zasad i byłem naprawdę zainteresowany poznaniem go. Ale się myliłem. Napisałem jeden komentarz o dorosłym mężczyźnie noszącym lalkę i mój los został przypieczętowany. Jak tylko obudziłem się następnego dnia, zaczął się pech., Po pierwsze, nasz lot do domu był opóźniony. Następnie musieliśmy ponownie zarezerwować lot, ponieważ samolot był zbyt ciężki, co skutkowało pięciogodzinnym przesiadką i przeniesieniem na inny przesiadkowy. Chociaż obie te rzeczy były irytujące, wiedziałem też, że czasami się zdarzają. To nie mogło być z powodu lalki, prawda?

zdałem sobie sprawę, że Robert mógł mieć to dla nas, kiedy w końcu wylądowaliśmy w domu około północy. Problem? Nasz bagaż się nie pojawił. Kazano nam wracać do domu, a walizka prawdopodobnie była w następnym locie., Przewiń do następnego ranka — nadal nie ma śladu torby. I nikt z linii lotniczych, których użyliśmy, nie mógł zlokalizować walizki. Po prostu zniknął bez śladu. Sfrustrowani i bliscy łez, postanowiliśmy poddać się naszym przesądom i napisać listy do Roberta w nadziei odwrócenia wszelkich nieszczęść, jakie nam dał i znalezienia naszej zaginionej torby.

mój list

list Chrisa

po ich wysłaniu poszliśmy spać i natychmiast zadzwoniliśmy do linii lotniczych o 9 rano, kiedy otworzyły. I wiesz co?, Natychmiast powiedziano nam, gdzie jest nasza torba: z powrotem w Key West z linią lotniczą, z którą nie lataliśmy. Podczas gdy rzeczy były jeszcze trochę w powietrzu, nasze szczęście wydawało się całkowicie zmienić, jak tylko przeprosiliśmy Roberta. Zbieg okoliczności? Może. Ale czy żałujemy pisania listów do lalki dla pewności? Absolutnie nie!

słyszałem o czymś podobnym, zwanym klątwą Pele, czyli przekonaniu, że jeśli zabierzesz z Hawajów coś natywnie hawajskiego — jak kamień lub piasek — to będziesz miał pecha, dopóki nie wróci., Jeśli przyjrzysz się temu, znajdziesz tysiące relacji od ludzi, którzy właśnie to zrobili i doświadczyli tak poważnego pecha, że natychmiast odesłali skały lawy na wyspę. Wiedzieliśmy, że nie możemy być zbyt ostrożni.

mimo, że mogę się spieszyć z pisaniem tej historii-Bóg wie, że nie potrzebuję już złego juju! – mówi się, że Robert uwielbia być w centrum uwagi. Trzymam kciuki za to!

Share

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *